Rety julek jak ja sie czuję jak rozjechany naleśnik, tu głowa aż pęka z bólu, tam Pipin szaleje domagając sie zabawy, no właśnie tak to już jest że dzieci kiedy siły witalne opadają domagają sie uwagi najwyższego szczebla, brzuch?coś mi tam uwięzło, zawiesiło się tak bardzo że jeszcze trochę a przestanę oddychać by na chwilę pozbyć sie bólu, skąd - nie wiem, ale rozrywa na kawałki, a tutaj praca czeka, chodzę wiec ciągnąc kuloski za sobą, głowa w krzakach, nieletnia przybiegła w zwiewnej sukience spiewając Wakacje, nareszcie mam wakacje, na pewno mam rację...przez dwa miesiące ma zamiar leżeć odłogiem, spać do 12, biegać późno w noc, nic nie robić, śpiewać, skakać, bawić sie, zasłużyła sobie świadectwem i dyplomem ukończenia drugiej klasy, a ja musze rypać rok by mieć tylko dwa tygodnie i cieszyć się będę jak głupia. Noc przeżyłam ale co też małolat wyczyniał to moje, kopał, skakał, dupsko do góry wywalał, płakuniał, stękał , marudził, tuż po szóstej stwierdził że przywita dzień od biegania w pajacyku po mieszkaniu, ustawiał wszystko po kątach z hukiem jednoznacznym, że czas było wstawać, obiad, mieszkanie które przez tydzień jakoś wyglada, jutro doprowadzi się naszymi rękoma do ładu i składu, puki co - komu te zabawki przeszadzają, książeczki, miseczki, chrupeczki, te ciuszki, chusteczki, miasiaczki, Wakacje to i ja na chwil parę odpocznę przed popołudniową orką...
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy - zaloguj się lub załóż konto
Odpowiedzi moga dodawać tylko zalogowani użytkownicy - zaloguj się lub załóż konto
Śledź bloga: RSS Dodaj do ulubionych blogów
Miłego popołudnia w takim razie :)) W końcu gdzieś odpocząć trzeba ...